Nie mam na nic ochoty. Chciałabym już iść do ogrodu, ale na to trzeba poczekać. Zadane sobie obostrzenia covidowe zatrzymują mnie w domu. Wychodzę tylko tam gdzie to niezbędne. Żadne kina, teatry wizyty towarzyskie. Przerywnik stanowią spotkania z córką i wnusiami. Może spotkam się z sąsiadką zza płotu na pogawędkę o robótkach ręczych i jakąś kawkę. Na to niezobowiązujące spotkanie zrobiłam jej decoupagowe serducho z aniołami.
Elu, przepiękne są te serducha, nie wiem dlaczego przypominają mi kształtem liść bzu.
OdpowiedzUsuńPellegrino, dziękuję takie " kopnięte" to serce. Może masz rację z tym lisciem.
OdpowiedzUsuńWitaj ! Przepiękne jest to serce !!! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem sercem zachwycona. Decoupagowe serduszko z aniołami jest bardzo piękne, delikatne.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
I mnie zachwyciło to niezwykłe serce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Piękne serduszko! A wiosna jeszcze chwile i wróci do nas:)
OdpowiedzUsuńChyba nie jest tak źle, skoro takie urocze serce poczyniłam. Kochana, będzie lepiej, nie dasz się złym myślom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przytulam.:)
Odpędź od siebie czarne myśli. Wiosna jest już za zakrętem, a takie serce piękne zrobiłaś, że tylko się uśmiechać do niego :)
OdpowiedzUsuń