sobota, 1 stycznia 2022

Czy też tak macie?

 

           Czy też tak macie? Tak odczuwacie? Kolejny rok poszedł w odstawkę. Aż trudno mi uwierzyć, bo przecież tak niedawno w niego wchodziliśmy. Mam wrażenie, że nic, albo niewiele się działo, a już znowu kolejne zakończenie.  Chociaż to przecież nieprawda, że nic albo że niewiele. Owszem nie było wyjazdów, spotkań, albo były ograniczone do minimum. Wszystko przez ciągle obecny covid. Mój czas to ogród, robótki ręczne, książki, córka i wnuczki, dom. Może tego niewiele, ale zaczęło mi wystarczać. Żyję bez gór i  zwiedzania nowych miejsc. Może gnuśnieję? Ważne jest jednak, że jesteśmy zdrowi, że moi bliscy są zdrowi i mam nadzieję, że doczekamy, że doczekają zdrowszych bez covidowych czasów. Skoro mówię o doczekaniu, to powinno znaczyć, że czekam na przyszłość, ale czy tak jest? Kiedy byłam młoda to rzeczywiście czekałam, że wydarzy się coś fajnego. Każda dziewczyna czeka na swojego księcia, potem na dzieci, na swój dom itd. Książe albo się zjawia, albo okazuje się, że wcale nim nie jest i rozczarowuje, a z resztą też różnie bywa. Tylko upragnione dziecko cieszy i z nim patrzymy w przyszłość z nadzieją. Każdego sylwestra patrzyłam w niebo na błyszczące fajerwetki i pytałam, co przyniesie kolejny rok. Zawsze miałam nadzieję, że się nie zawiodę. Ostatnio patrzę w to niebo ze strachem. Wolałabym zatrzymać czas i to co jest, ale to niemożliwe. Dzieci nie mogą przecież zostać na zawsze dziećmi. A co przyniesie kolejny nowy rok? Tyle na świecie dzieje się zła. Czy może też dosięgnąć moją rodzinę, moich bliskich? Czy nie popsuje się zdrowie na, nie do naprawienia? Czy kogoś nie zabraknie wśród nas? Wiem, z mamą jest źle, ale ona ma plany na wiosnę. Każdy chyba je ma, ale czy je zrealizuje? Mnie marzy się na nowo kwitnący ogród. Mam jeszcze trochę pomysłów na jego zmiany, a raczej rozwinięcie. Chciałabym też w nim odpoczywać  z kubkiem kawy i książką, patrzeć jak biegają i bawią się w nim wnusie. Wszystko to może być możliwe gdy będzie spokój na świecie i oby był. Oby wygasły  wszystkie zapalne ogniska, a ludzie mający na nie wpływ wykazali się rozsądkiem. Wiem, że nie wygasimy wulkanów, nie zatrzymamy tornad i tym podobnych kataklizmów, ale żeby poprawiło się to co zależy od człowieka. Aby nasze dzieci i wnuki nie żyły w gorszach czasach niż my. Dwadzieścia jeden lat temu, owszem byłam dużo młodsza, były obawy o "pluskwę milenijną", ale chyba podchodziłam do tego ze spokojem, a teraz? Czy to, że jestem starsza, czy czasy bardziej niebezpieczne, coraz bardziej się boję jutra. Nie o siebie, ale o dzieci, o wnuczki. Daj im Boże przeżywać kolejne lata nie gorzej niż mnie. Wczoraj zakończył się kolejny rok naszego życja, ale to tylko rok, życie trwa. Dzisiaj na progu nowego stoimy przed wielką niewiadomą, chociaż każdego dnia nie wiemy co przyniesie jutro, więc tak naprawdę nic się nie zmienia, tylko cyfra w dacie, a jednak jest w tym dniu, w tej nocy co minęła coś wymownego i tak od lat, przez wieki i pokolenia dokąd świat będzie istniał. 

        Wobec powyższych przemyśleń dodam wspaniały, mądry tekst autorstwa senegalskiego naukowca, pisarza, gawędziarza i humorysty, Boucara Diouf.


"Ledwo zaczął się dzień i jest już szósta wieczorem. 
Tydzień ledwo się zaczął w poniedziałek i już jest piątek.
I miesiąc już minął.
I rok prawie się kończy.
I minęło już 40, 50 lub 60 lat naszego życia.
I zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy naszych rodziców, przyjaciół.
I zdajemy sobie sprawę, że jest już za późno, aby wrócić.

Więc...

Spróbujmy jednak jak najlepiej wykorzystać czas, jaki nam pozostał. Nie zwlekajmy z szukaniem zajęć, które lubimy. Dodajmy kolorów naszej szarości. Uśmiechnijmy się do małych rzeczy w życiu, które są balsamem dla naszych serc. I mimo wszystko, nadal cieszmy się spokojem tego czasu, który nam pozostał. Spróbujmy wyeliminować „potem”...

Zrobię to potem…
Powiem potem…
Pomyślę o tym potem…
Zostawiamy wszystko na później, jakby „potem” było nasze.

Ponieważ nie rozumiemy, że:
potem – kawa jest zimna...
potem – priorytety się zmieniają...
potem – rok się skończy...
potem – zdrowie się kończy...
potem – dzieci dorastają...
potem – rodzice się starzeją...
potem – obietnice są zapomniane...
potem – dzień staje się nocą...
potem – życie się kończy...
A potem często jest za późno...

Więc...

Nie zostawiaj niczego na później, ponieważ czekając na później , możesz stracić najlepsze chwile, najlepsze doświadczenia, najlepszych przyjaciół,
najlepszą rodzinę...

Dziś jest odpowiedni dzień... Ta chwila jest teraz ...Nie jesteśmy już w wieku, w którym możemy sobie pozwolić na odłożenie na jutro tego, co należy zrobić od razu. Zobaczmy więc, czy będziesz mieć czas, aby przeczytać tę wiadomość, a następnie udostępnić ją. A może odłożysz to na... potem?

I nie podzielisz się tym nigdy !? "

2 komentarze:

  1. Mam te same obawy o dzieci i wnuków losy i przyszłość ale ponieważ nie ma na to bezpośredniego wpływu to tylko wierzę i ufam. I staram się żyć tu i teraz

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda, tylko wiara i nadzieja pozostaja.

    OdpowiedzUsuń