Zaczęło się od myśli, dokąd uciekniemy, aby się schować na wypadek nieszczęścia. Potem doszły rozważania co się stanie, gdybym została sama. Najprawdopodobniej znowu mieszkanie w bloku. Brakowałoby mi zieleni, ogrodu, natury. Tamten domek z raju nie spełniałby ewentualnych potrzeb. No i jak się coś sprzedaje, to lepiej pieniadze w coś ulokować. I w ten sposób dotarliśmy do naszego nowego miejsca na ziemi.
Domek w lesie nad jeziorem był dosyć daleko. Dojazd w korkach, koszty paliwa coraz wyższe. Wymagał remontu. Jednak tak jak kiedyś nas urzekło to miejsce, to teraz też znalazł się prędko chętny i nie zdażyłam się obejrzeć, a przeszedł w inne ręce. Może to i dobrze, że nie było czasu na sentymenty. Od dwóch tygodni mam nowe miejsce, zaledwie pół godziny drogi z domu, domek w którym z biedą przetrwać można i zimę, cisza spokój, szum wysokich leśnych drzew w zasięgu słuchu i wzroku. Rodzinne Ogródki Działkowe, byłam tam chyba przed piętnastu laty. Podobało mi się bardzo, tylko miałam możliwość wyboru, domek tam, czy pomoc córce w zakupie mieszkania. Wybrałam to drugie. Teraz, całkiem niespodziewanie tamto pragnienie się spełniło. Mam kolejny cel w życiu. Dostosować wszystko według moich zamysłów. Ostatnie dni wykorzystałam, aby doprowadzić go do stanu " po mojemu". Kilka worków śmieci, szorowanie, inwentaryzowanie :-) tego co zostawili poprzednicy i można zostać na noc.
Wspaniałe nowe gniazdko <3 W tym kominku i drewnianych schodach za nim, zakochałam się od pierwszego wejrzenia :))) Czeka Cię teraz cudowny czas urządzania się i przystosowania domu do swoich potrzeb i upodobań. To wspaniałe chwile :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:))
To była udana inwestycja. Środek wygląda super, a niedługo pewnie i więcej samej działki nam pokażesz :).
OdpowiedzUsuń