piątek, 19 grudnia 2025

Jesiennie - kolejny zeszyt

           Tylko się ze mnie nie śmiejcie. Wiem, to moje uzależnienie, ale co poradzę, że to lubię. Kolejny i z pewnością nie ostatni. Tym razem tematem była jesień i tak jak zwykle: stary książkowy kalendarz, klej i różności do naklejania, trochę tuszów, farb i  przyjemność tworzenia. Jeszcze będę mogła zrobić tzw. tagi - zakładki, bo mam zrobione kilka torebek - schowków.




























2 komentarze:

  1. Twój wpis czyta się jak kawałek prawdziwego, spokojnego życia – bez spiny, bez próby imponowania. Fajnie widać, że to dla Ciebie nie tylko „kolejny zeszyt”, ale coś, co daje Ci przyjemność i pozwala zatrzymać się w codziennym biegu. Sam proces – klejenie, tusze, farby, własne pomysły – jest w tym chyba równie ważny, co efekt końcowy.

    Podoba mi się, że dzielisz się tym w tak naturalny sposób, bez udawania, że jest inaczej. To przypomina, że drobne pasje, czasem uznawane za „uzależnienia”, potrafią naprawdę wypełnić dzień i dać satysfakcję. I w sumie chyba w tym tkwi cały urok – tworzyć dla siebie, w swoim tempie, bez presji.

    Twój wpis sprawił, że pomyślałem o tym, jak ważne jest mieć coś takiego, co pozwala po prostu pobyć ze sobą i cieszyć się małymi rzeczami. To chyba najcenniejsze w codziennym życiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo na tak! Twój zeszyt jest wspaniały!

    OdpowiedzUsuń