Książka cegła, ale tylko jeśli chodzi o objętość, bo nudna w żadnym wypadku nie jest.
Ta obszerna powieść wywarła na mnie duże wrażenie. Porusza problem przemocy domowej, przemocy psychicznej, poruszając chyba każdy jej aspekt. Chociaż skupia się na jednym konkretnym przypadku, analizuje schematy, sytuacje, osobowości sprawcy i ofiary.
Obserwując sytuację Oliwii, której przemocowy mąż odbiera jej coraz więcej i wpędza ją w pułapkę, zauważyłam , skąd ja to znam, ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że niektóre zachowania to też przemoc.
Sytuacja w jakiej się znalazła bohaterka, spowodowała, że rezygnuje ona ze swoich pasji, codziennych zajęć, znajomości jakie zawierała przez wejściem w związek, oraz jak zostaje stopniowo przymuszana do zachowań sprzecznych z sobą samą. A wszystko przez technikę manipulacji i kontroli, którą on używa.
Fabuła prowadzona jest dwutorowo, opowiada o życiu bohaterki w czasie teraźniejszym i w przeszłości. Z początku mi to przeszkadzało, ale zrozumiałam, że jest to celowe, aby wyjaśnić czytelnikowi głębszy kontekst przemocy oraz wpływ traum z dzieciństwa.
Oczywiście w rzeczywistości pewnie nie ma reguły, ofiarą może stać się każdy, bez względu na to czy miał ciężkie dzieciństwo czy nie, jednak czynnik traumy z dzieciństwa znacząco wpływa na zaburzanie relacji osoby dorosłej i to jest w książce pokazane. Rozwód rodziców, żal do rodzica i odrzucanie jakiegokolwiek związku z płcią przeciwną, a potem zauroczenie, kimś kto dobrze gra. Manipulacja, która sprawia, że już się nie wie co jest prawdą, a co nie, która pierze mózg, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy sam nie krzywdzi, i wątpliwości i niemoc, aby odejść.
Znam ten mechanizm i chwilami czytałam jakby o sobie, byłam poruszona, aż się we mnie gotowało. Uważam, że mówienie o problemie przemocy i pokazywanie tego jest dobrym i koniecznym, bo póki temat będzie unikany i zamiatany pod dywan, pewne zachowania będą uważane za coś normalnego, a niestety takie nie są. Ja sama często wracam do tematu, do swoich przeżyć nie dlatego, aby się skarżyć, ale może przeczyta ktoś, komu ta wiedza się przyda, a czytanie, mówienie, myślenie zainicjuje może pozytywne zmiany.
Książka napisana przyjemnym językiem i mimo objętości czyta się ją całkiem nieźle. Zdecydowanie, mogę ją polecić.
" pojawienie się emocji nie jest zależne od człowieka, a przynajmniej nie w pełni,
ale już ich wpływ na nasze samopoczucie, relacje z innymi, czy postępowanie, tak.
Można zadecydować czy damy się ponieść, czy nie."
*
" nie wiem czego chcę, ale wiem, że niczego nie muszę"
---
57 książka, 652/19.308

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz