Po poprzedniej bardzo poważnej książce potrzebowałam czegoś lekkiego. Zresztą kolejna, którą czytam też jest bardzo na poważnie. " Rodzinny sekret" miał być przerywnikiem i taką rolę spełnił. Jest to książka opowiadająca o współczesnych możliwościach na znalezienie swoich korzeni. Mnie też interesuje moje drzewo genealogiczne, ale do genetyki nie sięgałam. Wydaje mi się, że nie ma w rodzinie sekretów, które test DNA miałby rozstrzygnąć. Chociaż nigdy nie wiadomo. Jedna z bohaterek książki też swoje niekrótkie życie przeżyła w przekonaniu, że jest jedynaczką. Jej matka dopiero na łożu śmierci wyjawiła tajemnicę, że dziecko które urodziła nie zmarło w trakcie porodu, ale zostało przez nią porzucone w szpitalu. Prawie osiemdziesięcioletnia Marta postanawia zrobić wszystko, by odnaleźć swojego brata lub siostrę. Wspierana przez wnuka, pozostawia tą sprawę w rękach biura genealogicznego. Poszukiwania przynoszą efekty, jakich nikt się nie spodziewał.
Jeden sekret skrywany przez dekady może odmienić życie całej rodziny, a tajemnice sprzed lat potrafią być niezwykle skomplikowane.
Dodatkowo autor porusza współczesne niebezpieczeństwa związane z przestępczością internetową. Książka nie jest szczególnie porywająca, ale z przyjemnością przeczytałam.
" Historia to kłamstwa zwycięzców"
*
" Kiedy jesteśmy młodzi, wymyślamy dla siebie różne przyszłości.
Kiedy jesteśmy starzy wymyślamy dla innych różne przeszłości."
---
45 książka, 282/14.608

I takie książki też są ok :)
OdpowiedzUsuń