Wczoraj moje życie się znowu zatrzymało. Nieprzespana noc, wróciły leki uspakajające, książka leży, a ja nie potrafię czytać. Czy tak ma wyglądać moje życie do końca moich dni? Pocieszeniem może być jedynie to, że w takiej atmosferze i takich warunkach nie potrwa to długo. Przedsmak już miałam. A może nie warto walczyć? Kiedyś musi nastąpić koniec.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
W marcu, po raz pierwszy od prawie pół roku. Sąsiadka zza płotu, już jesienią mówiła, twój ogród płacze i tęskni za tobą....
-
Był czas, przed covidem, że sporo podróżowaliśmy i to niekoniecznie daleko. Czasem były to wyjścia lokalne, ale zawsze coś now...
-
Wizyta na cmentarzu garnizonowym rozbudziła we mnie ciekawość. Po nim był cmentarz żołnierzy radzieckich, bo tuż obok garnizonowego....
-
Dzisiaj taki temat może bardziej na zimę czy brzydką jesień, ale że pogoda zrobiła się brzydka, tylko cztery stopnie i pada więc ...
-
Tak jak napisałam w poprzednim poście , jestem zauroczona parkiem solankowym w Inowrocławiu. Byłam w kilku sanatoriach, ale t...
Pisz do nas,pisz dla mnie,pisz dla nas wszystkich którym ciężko.Pisz choćby ogólnikowo,pozornie o czymś innym.Ewa
OdpowiedzUsuńTą toksyczność musisz od siebie odgonić i być stanowcza nie poddawaj się - powiedz nie - nie bo i narzuć koniec dyskusji...musisz swe myśli gdzie indziej skierować ....i to Ty Elu musisz postawić ten mur ...ściskam mocno
OdpowiedzUsuńElu, kiedyś nastąpi koniec - oczywiste - ale niestety nie wiemy kiedy, bo na to by samemu wyznaczyć ten koniec potrzeba dużo za dużo odwagi, determinacji i możliwości. Więc trzeba pchać te taczki coraz bardziej pod górę. I wierzyć i mieć nadzieję, że przyjdzie dobra zmiana - kiedyś, nareszcie.
OdpowiedzUsuńCoś mi dziś smutno i melancholijnie.
Droga Elu!
OdpowiedzUsuńMartwię się o Ciebie. Powinnaś szukać pomocy.
Pozdrawiam:)