Kilkanaście lat temu, podczas podróży po Polsce przejeżdżaliśmy przez Mokrzeszów, wieś leżąca na Dolnym Śląsku, niedaleko Świebodzic. Zaintrygował mnie wówczas budynek, niszczejący pałac, bez możliwości wstępu do niego. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, w ruch poszedł internet i czego się dowiedziałam. Otóż ów pałac zbudował właściciel miejscowości i w testamencie zapisał Zakonowi Kawalerów Maltańskich. Zastrzegł jednak, że w obiekcie ma powstać szpital i dom starców. Początkowo tak było. Podczas I wojny światowej w szpitalnym budynku leczyli się przede wszystkim niemieccy piloci, a połowa dostępnych miejsc docelowo przeznaczona była dla osób umysłowo chorych. W dwudziestoleciu międzywojennym budynek funkcjonował jako sanatorium. Najbardziej mroczna historia tego miejsca wiąże się z czasem II wojny światowej i tuż przed nią, kiedy to, według niektórych przekazów i relacji świadków w pałacu miała działać tzw. "fabryka dzieci" - Lebensborn. Głównym założeniem lebensbornów było stworzenie odpowiednich warunków do "odnowienia krwi niemieckiej" i hodowli "nordyckiej rasy nadludzi" poprzez wyselekcjonowanie grupy kobiet i mężczyzn przeznaczonych do rozmnażania w ramach założeń nazistowskiej polityki rasowej.
Tak właściwie, to nie do końca wiadomo jakie funkcje pełnił wtedy pałac. Po dziś dzień istnieje na ten temat wiele teorii.
Miejsce to zaintrygowało również Sabinę Waszut, bo, kiedy poznała jego historię, postanowiła umieścić w nim zdarzenia swojej powieści.
Główne bohaterki „Sekretnego domu” , to kobiety wierzące w III Rzeszę i wpajaną im od najmłodszych lat nazistowską ideologię. Do niczego nie zmuszane, podejmują decyzję " dla dobra Rzeszy". Pobyt w domu dla niemieckich matek otwiera oczy jednej z nich.
To historia o kobietach i dzieciach, które stały się narzędziami w rękach nazistowskich przywódców, o sile mocy propagandowj, ale też pokazuje, że nawet w mundurze wysoko postawionego urzędnika NSDAP, może być człowiek. Bohaterowie powieści są fikcyjni, ale jak pisze autorka stworzeni ze zlepków historii prawdziwych postaci. Książka bardzo mnie wciągnęła. Przeczytałam jednym tchem i już mam kolejną o dalszych losach tej trójki kobiet. Polecam.
" Lekarze potrafili zszywać rany wojenne, ludzie uczyli się żyć bez rąk i nóg,
bez oka i połowy twarzy, ale czy komukolwiek udało się odzyskać utraconą duszę."
---
7 książka, 301/2.730