piątek, 19 grudnia 2025

Jesiennie - kolejny zeszyt

           Tylko się ze mnie nie śmiejcie. Wiem, to moje uzależnienie, ale co poradzę, że to lubię. Kolejny i z pewnością nie ostatni. Tym razem tematem była jesień i tak jak zwykle: stary książkowy kalendarz, klej i różności do naklejania, trochę tuszów, farb i  przyjemność tworzenia. Jeszcze będę mogła zrobić tzw. tagi - zakładki, bo mam zrobione kilka torebek - schowków.




























" Zaślepienie" - Natalia Pożarowszczyk


       Książka cegła, ale tylko jeśli chodzi o objętość, bo nudna w żadnym wypadku nie jest.
Ta obszerna powieść wywarła na mnie duże wrażenie. Porusza problem przemocy domowej, przemocy psychicznej, poruszając chyba każdy jej aspekt. Chociaż skupia się na jednym konkretnym przypadku, analizuje schematy, sytuacje, osobowości sprawcy i ofiary.
Obserwując sytuację Oliwii, której przemocowy mąż odbiera jej coraz więcej i wpędza ją w pułapkę, zauważyłam , skąd ja to znam, ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że niektóre zachowania to też przemoc.
Sytuacja w jakiej się znalazła bohaterka, spowodowała, że rezygnuje ona ze swoich pasji, codziennych zajęć, znajomości jakie zawierała przez wejściem w związek, oraz jak zostaje stopniowo przymuszana do zachowań sprzecznych z sobą samą. A wszystko przez technikę manipulacji i kontroli, którą on używa.
        Fabuła prowadzona jest dwutorowo, opowiada o życiu bohaterki w czasie teraźniejszym i w przeszłości. Z początku mi to przeszkadzało, ale  zrozumiałam, że jest to celowe, aby wyjaśnić czytelnikowi głębszy kontekst przemocy oraz wpływ traum z dzieciństwa. 
       Oczywiście w rzeczywistości pewnie nie ma reguły, ofiarą może stać się każdy, bez względu na to czy miał ciężkie dzieciństwo czy nie, jednak czynnik traumy z dzieciństwa znacząco wpływa na zaburzanie relacji osoby dorosłej i to jest w książce pokazane. Rozwód rodziców, żal do rodzica i odrzucanie jakiegokolwiek związku z płcią przeciwną, a potem zauroczenie, kimś kto dobrze gra. Manipulacja, która sprawia, że już się nie wie co jest prawdą, a co nie, która pierze mózg, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy sam nie krzywdzi, i wątpliwości i niemoc, aby odejść.
            Znam ten mechanizm i chwilami czytałam jakby o sobie, byłam poruszona, aż się we mnie gotowało. Uważam, że mówienie o problemie przemocy i pokazywanie tego jest dobrym i koniecznym, bo  póki temat będzie unikany i zamiatany pod dywan, pewne zachowania będą uważane za coś normalnego, a niestety takie nie są. Ja sama często wracam do tematu, do swoich przeżyć nie dlatego, aby się skarżyć, ale może przeczyta ktoś, komu ta wiedza się przyda, a czytanie, mówienie, myślenie zainicjuje może pozytywne zmiany.
          Książka napisana  przyjemnym językiem i mimo objętości czyta się ją  całkiem nieźle.  Zdecydowanie, mogę ją polecić.

" pojawienie się emocji nie jest zależne od człowieka, a przynajmniej nie w pełni,
 ale już ich wpływ na nasze samopoczucie, relacje z innymi, czy postępowanie, tak. 
Można zadecydować czy damy się ponieść, czy nie."
*

" nie wiem czego chcę, ale wiem, że niczego nie muszę"

---
57 książka, 652/19.308   

wtorek, 16 grudnia 2025

Cytat na dziś - Wiesław Myśliwski


" najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać ten pierwszy krok. 
Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. 
To serce najpierw rusza, a dopiero nogi zaczną za nim iść.
A na to nie trzeba tylko siły, ale i przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć:
to ruszam."

Wiesław Myśliwski, mój ulubiony autor.

niedziela, 14 grudnia 2025

Bez wyjaśnień

Być w pełni wolnym, to mieć wybór
z własnym sumieniem oraz sercem.
Dźwigać na barkach jego ciężar
I móc ponosić konsekwencje.
To takie jasne i klarowne.

Lecz kiedy czujność twoją uśpią,
zabiorą więcej niż przypuszczasz.
To wtedy będzie już za późno.
Jeśli nie kiwniesz dzisiaj palcem,
Jutro obudzisz się bez ręki
I zerwą siłą , bez wyjaśnień,
z twojego czoła czuły błękit

Michał Matejczuk

piątek, 12 grudnia 2025

Już nic, co było

         Mamo, dzisiaj składałabym Ci życzenia, ale mogę już tylko zapalić znicz i zmówić zdrowaśkę. Czy jest mi smutno? Jest mi dziwnie, że Ciebie nie ma. Nie smutno, bo Ciebie nie było dla mnie już dawno i musiałam się tym pogodzić. Ja musiałam być, bo Ty byłaś przecież matką i to był mój obowiązek. To co było przerabiałam z psychoterapeutą. Gdybyś o tym wiedziała, byłabyś oburzona, bo o tym co w domu nie mówi się nikomu. Tak mówiłaś. Kiedyś się do tego stosowałam, ale już nie teraz. Dzisiaj, po raz kolejny o tym myślałam, może dla przypomnienia sobie, że mam prawo do swojego życia, do życia na własnych zasadach. Czasem myślę i mam obawy, że to egoizm z mojej strony i dlatego przypominam sobie pewne zasady. Kiedy całe, niekrótkie życie było się innym, łatwo wrócić do tego co było, nawet jeśli to jest wbrew sobie i swojemu zdrowiu.
        Nie jest łatwo zmienić się, kiedy zawsze wyrzekało się własnych potrzeb, by czuć przynależność do kochanej osoby, matki, a potem też innych.
Chciałam ratować, brałam odpowiedzialność za zachowania i emocje  dorosłych osób,
starałam się nie sprawiać kłopotów, zadawalać, czułam się winna. Przecież to bagaż nie do udźwignięcia. Ja się ugięłam, załamałam. Teraz staram się budować na nowo.
          Niektórzy mówią, zmieniłaś się. Jesteś chłodna i ta twoja samotność.
Ale nie. Nie zmieniłam się. Po prostu w końcu odnalazłam siebie. Przestałam próbować zadowalać wszystkich. Nie czekam już, aż ktoś mnie pokocha, żebym poczuła, że istnieję.
Nie potrzebuję już aprobaty, potakiwania ani fałszywych uśmiechów. Uczę się mówić NIE.
Uczę się wybierać siebie. Odsuwać od tego, co mnie męczy, od ludzi, którzy mnie wyczerpują, od miejsc, w których czuję się obco i źle. To nie jest złość ani żal. To nie jest też starość. To spokój. Żyję w zgodzie z samą sobą. Zrozumiałam, że lepiej być samej niż w męczącym towarzystwie. I że nie ma nic cenniejszego niż spokój i pokochanie siebie.

*
Ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. Uwolnić się od nich.
Odciąć. Zamknąć cykl.
Nie z powodu dumy, słabości czy pychy,
ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w twoim życiu.
Zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz.
Przestań być tym, kim byłeś.
Bądź tym, kim jesteś.

~Paulo Coelho ~

środa, 10 grudnia 2025

Na długie, zimowe wieczory

     Co prawda grudzień to jeszcze kalendarzowa jesień, ale dla mnie to już zima. Mam to od dawna, bo przecież dawniej był już śnieg, a w marcu niby jeszcze zima ale dla mnie już wiosna. Zatem co na długie zimowe wieczory? Aromatyczne herbatki - nie przepadam za herbatą, wolę kawę. Książki - oczywiście, zanurzyć się w ciekawe historie. Robótki ręczne - jak najbardziej, szydełko, dzierganie, to odpowiednie na zimowe dni i wieczory. Ostatnio zrobiłam kolejny sweterek dla wnusi.




      Podczas przeglądania facebooka widziałam kiedyś ciekawy początek robótki i tak mi się podobał, że spróbowałam. Niestety, albo coś zrobiłam nie tak, albo sam sposób nie był doskonały, bo brzeg mi się podwijał. Wykombinowałam więc nabranie oczek w miejscu początku wzoru i zrobiłam tradycyjny ściągacz w drugą stronę. Zaoszczędziłam w ten sposób kawał prucia.




                Moja mama robiła nam w latach 50-tych i 60-tych swetry pod choinkę. Babcie robiły ciepłe skarpety i rękawice. Nie było takich możliwości jak teraz. Takie były czasy.

poniedziałek, 8 grudnia 2025

" Córka zegarmistrza" - Kate Morton

             

          Birdie, córka zegarmistrza, główna bohaterka, bo to ona lub o nią chodzi głównie, ale wątków jest sporo i bohaterów też, zwłaszcza, że jest to historia sprzed, w właściwie przez 150 lat. Całość łączy Birdie. W 1862 roku w nowo nabytej posiadłości Edwarda Radcliffa zbiera się grupa młodych artystów ze swoimi muzami. Wypadki, które maja tam miejsce naznaczą całe przyszłe życie niektórych z tych osób. Jakie powiązania z osobami związanymi z tym miejscem w późniejszym czasie ma młoda archiwistka Elodie, która wykonując swoją pracę, natrafia na  starą, skórzaną torbę, w której ukryte są dwa pozornie niezwiązane ze sobą przedmioty, wyblakłe zdjęcie przedstawiające  piękną kobietę w wiktoriańskim stroju, oraz szkicownik artysty z  rysunkiem domu z dwuspadowym dachem, stojącym w zakolu rzeki. Elodie zna ten dom z opowieści krążących przez pokolenia w jej rodzinie, ale sądziła ze to wymyślona legenda.
         Autorka na kolejnych stronach powieści odkrywa tajemnice przeszłości, aż do ich całkowitego rozwiązania.
       „Córka zegarmistrza”  to świat  pełen  zagadek, gdzie przeszłość nieustannie splata się z teraźniejszością. To rodzinna saga, dramat i trochę kryminał z zagadką do rozwiązania. To  nawiedzona posiadłość , rodzinne sekrety, sztuka, śmierć i miłość. To  dziewiętnastowieczny i współczesny Londyn, szum Tamizy, skrzypienie schodów i piękne ogrody. To artystyczna bohema, stare zdjęcia w sepii pokryte kurzem, dźwięki wiolonczeli, zapach farb i tykanie zegara. To ciche szepty i przerażająca prawda, która kryje się w murach starego domu. To  wielka miłość i równie wielka strata, to wreszcie poczucie winy. To opowieść o upływającym czasie, znaczeniu pamięci, przynależności do miejsca i ludzi oraz o historiach, które opowiadane nie zawsze muszą być prawdziwe. To piękne opisy miejsc i postaci i równie  piękny, delikatny język / przeciwieństwo poprzednio czytanej książki/.
          Pomimo swojego piękna, nie jest to książka do przeczytania jednym tchem. Wymaga uważności. Ilość opisywanych wydarzeń , postaci i miejsc, przeskakiwanie między latami, wymagały częstego wracania do wcześniejszych rozdziałów, by odświeżyć informacje. Jednak jestem pełna podziwu dla autorki za tak misternie utkaną historię. Książka warta polecenia. 
            Dodam, że piękne wydanie tej książki otrzymałam w prezencie.

z napisu na nagrobku 1840 - 1881

"W tej zielonej od mchu kresce zawiera się całe życie człowieka, 
jego dzieciństwo, miłości, straty, lęki, wszystko sprowadzone do prostej kreski 
wykutej w kamieniu na przykościelnym cmentarzu"
*
zwiedzający, fotografując
" Doświadczają świata przez okienka swoich telefonów, zachowując zdjęcia na później, tak by teraz, nie musieli niczego oglądać ani czuć"
---
56 książka, 543/18.656

sobota, 6 grudnia 2025

Co na prezent od Mikołaja?


                  Dla wszystkich małych i dużych Mikołaju przynieś nam to wszystko, albo chociaż coś z tego. Wszystkim pieskom, kotkom i kociaczkom, co czekają na swój dom, lecz też ludziom, dzieciom , dziadkom. My wszyscy tego potrzebujemy, a nie wszyscy to mamy.
               Od dzisiaj zaczynam myśleć o świętach, co nie oznacza, że wcześniej nie myślałam. Prezenty i upominki mam przygotowane, ale teraz zacznę po trochu nadawać świątecznej atmosfery w domu. Czas na powolne dekoracje. Na oknie w kuchni stoi adwentowy świecznik, a to w moim pokoju.


piątek, 5 grudnia 2025

A kiedy mnie nie będzie - Ania Bralska


A kiedy mnie nie będzie

A kiedy mnie nie będzie
to świat się nie zatrzyma
Przyjdzie kolejna jesień
a po niej biała zima

Będą kolejne święta
śnieg ogród nam okryje
I ktoś cichutko szepnie
to rok jak już nie żyje

Gdy w starej Kamienicy
kurtyna będzie w górze
nie ujrzysz mnie na scenie
Ja będę hen tam w chmurze

I będę hen patrzyła
będąc już tam na szczycie
jak dbacie o ten klejnot
co się nazywa życie...😪

Ania Bralska
Dwie strony lustra

          Piękny wiersz, ale mam nadzieję, że na taką przyszłość  jeszcze trochę mam czasu. Jednak kiedyś to nastąpi, taki los każdego człowieka, a im jestem starsza, to częściej o tym myślę. Ostatnio nachodzą mnie takie smętne myśli. To chyba wpływ listopada.

środa, 3 grudnia 2025

Kiedyś w przyszłości mojej i twojej

A kiedy mnie już nie będzie,
to nic się przecież nie zmieni,
Spadnie śnieg albo deszcz
i liść pożółknie w jesieni.

A gdyby to była wiosna,
ulepi gniazdo jaskółka,
wilga zaśpiewa,
zakuka na szczęście kukułka.

Kwiaty też będą pachniały
i trawa się zazieleni,
bo kiedy mnie już nie będzie,
to nic się przecież nie zmieni. 

Autora nie znam.

poniedziałek, 1 grudnia 2025

Dlaczego ? Ania Bralska

"Dlaczego"

Próbuje zrozumieć mój Panie
Idąc Twoimi drogami
Dlaczego empatia u ludzi.
Przychodzi, lecz tylko czasami
Dlaczego tak często bywa.
Że człowiek krzywdzi człowieka
A przecież tak krótkie jest życie
A przecież to życie ucieka
Dobroć się budzi na święta .
Gdy pierwsza gwiazda na niebie
Gdy ludzie po wielkim szaleństwie
Czekają Panie na Ciebie..
Przez chwilę płyną życzenia.
Przez chwilę uśmiech zapłonie
A potem grymas na twarzy.
I w pięści zacisną się dłonie.
Ja się nie skarżę mój Panie.
A słowa te nie są modlitwą
Ja tylko próbuje zrozumieć
Mnie tylko zwyczajnie jest przykro.

Ania Bralska
Dwie strony lustra

niedziela, 30 listopada 2025

Co się stało odstać się nie umie i "Na obcej ziemi"

Tak właściwie, to nic się nie stało,
kilka łez, słów ostrych jak noże.
Czyjeś życie się wtedy złamało
I do dzisiaj się skleić nie może.

Tak właściwie, to nic się nie dzieje,
wszystko toczy się dalej jak było.
Twarz codziennie na pokaz się śmieje,
Jakby nigdy się nic nie zdarzyło.

Tak właściwie to nic się nie stało,
tylko dusza z tęsknoty umiera.
Serce łzy wszystkie już wypłakało,
Niemy krzyk bólem wnętrze rozdziera

 Wojciech Sobolak

         A tak poza wierszem. Oglądałam ostatnio na Netflixie  hiszpański serial historyczny opowiadający o młodej kobiecie, która poślubia bogatego właściciela ziemskiego, by uratować finansowo rodzinę i chronić młodszą siostrę od  zaaranżowanego małżeństwa.  Bogaty mężczyzna i jego rodzina  skrywają mroczne sekrety. Jak w tym wszystkim odnajdzie się poślubiona kobieta. Film " Na obcej ziemi" polecam.

sobota, 29 listopada 2025

Wiersz na dzisiaj

W tej jednej chwili wiatr się uciszył
i liście szumieć przestały,
ptaki zamilkły w połowie treli
a wierzby w milczeniu płakały.

Fala co z hukiem skałę rozbija
zamarła potęgą swej bieli
serce, co chwilę wcześniej kochało
pękło i już się nie sklei.

Wojciech Sobolak

           Nikt nie przeprosił mnie za to, jak mnie traktował, ale wszyscy obwiniali mnie za to, jak reagowałam.

" Tam gdzie milkną słowa" - Anna Błażejewska - Woźniak


               "Tam, gdzie milkną słowa" to debiutancka książka Anny Błażejewskiej-Woźniak, która spotkała się z pozytywnymi opiniami. Opowiada o problemach w związku, samotności w relacji, tłumionych emocjach i trudnych wyborach. Wiele osób uważa ją za poruszającą, intymną i skłaniającą do refleksji. Mnie rozczarowała. 
             Tytuł wiele mówiący i według notki o niej poruszająca i emocjonalna. Wielu uważa, że to uniwersalna historia, w której wielu z nas może odnaleźć swoje odbicie, zwłaszcza kobiety stojące na rozdrożu. Zatem może to być książka o mnie, niestety nie znalazłam tam autentycznych emocji tylko słowa przelane na papier, które aby zwiększyć swoją siłę poparte zostały licznymi niecenzuralnymi zwrotami, przekleństwami. Skąd biorą się tacy autorzy? Ja sięgając po książkę, nawet jeśli jej tematyka będzie bardzo trudna, to oczekuję czegoś pięknego. Chcę się w niej zanurzyć, pośmiać, albo popłakać, rozmarzyć lub współczuć, nawet pozłościć. Często utożsamić. W tej książce tego nie znalazłam. Poruszony temat powinien dać do myślenia. Ja z trudem dotarłam do końca. Oczywiście to moje odczucia i moja opinia, ale pomimo ważnego tematu, sposób jego przedstawienia uważam za płytki i oschły i nie poleciłabym jej. A może odebrałam ją tak, bo jestem jedną z tych kobiet i inaczej to przeżywam.

" kontrola to nie forma miłości"
---
55 książka, 244/18.113

piątek, 28 listopada 2025

" Leśniczówka Wszebory" - Joanna Tekieli

              

          W wyniku poszukiwania pracy, Ola trafia do leśniczówki Wszebory. Zatrudnia ją pani wójt, w celu przygotowania folderu turystycznego opisującego uroki gminy, zwłaszcza szlaki wędrowne po Puszczy Wszeborowskiej. Współpracuje z leśniczym u którego w leśniczówce otrzymuje zakwaterowanie.  Ola boi się lasu, a jednocześnie zachwyca ją przyroda. Ta w opisach Joanny Tekieli  niezwykle ciekawa. Autorka dla dodania wszystkiemu tajemniczości wplata stare legendy i wierzenia.  Jest nie tylko watek miłości do przyrody, ekologii, ochrony lasów, ale też problem etyczny. Rodzina porzucona przez matkę oraz przemoc domowa. Do czego to może doprowadzić i jak zareagować , gdy odkryje się tragiczną prawdę.
       Książka niezbyt wysokich lotów, ale lekka w odbiorze, taka dla zabicia nudy.
---
54 książka, 355/17.869

środa, 26 listopada 2025

" Dębowe Uroczysko" i " Wyzwania Dębowego Uroczyska" - Joanna Tekieli

 


                   Książki w sam raz na długie wieczory, lekkie, łatwe i przyjemne, z pięknymi opisami miejsc i przyrody. Trochę magii, drzewo terapii, ziół, pokłon, a może tylko wspomnień o starych wierzeniach, a najważniejsze rola przyjaźni w życiu, konieczność oczyszczenia się z traumy, przebaczenia innym i sobie. O tym jak można znaleźć dom wśród obcych sobie ludzi. Jak ważne jest zrozumienie, poczucie odpowiedzialności. I oczywiście obrazy malowane słowem. Prosta zwyczajna codzienność, czasem mieszana z problemami, ale takie jest człowiecze szczęście. Wcale nie brylowanie, markowe ciuchy, rozgłos i sława, ale zwykła codzienność wśród kochających się ludzi.

" Tak to już dziwnie jest na tym świecie, że to, 
co najpierw nas w kimś zachwyca, 
po latach staje się w naszych oczach największą wadą"
*
" Nie oczekuj, że twoje dziecko będzie takim , jakim ty chcesz, żeby było.
 Pomóż mu stać się sobą, a nie tobą."

---
52 i 53 książka, 715/17.514