sobota, 14 września 2024

Oznaka życia

  

  "... i tylko wieczorem, gdy nie wiem jak ułożyć ręce do snu, bo bolą w każdej pozycji, myślę sobie pozytywnie - w końcu ból to oznaka życia".  Takie zdanie gdzieś przeczytałam . Wiem co oznacza taki ból nóg. Przyzwyczaiłam się, że w ten sposób odzywa się do mnie mój kręgosłup. Z bólem można żyć. Gorzej, gdy serce skacze nieprzepisowo, niemiarowo. Nawet nie boli, ale sprawia nieprzyjemne uczucie w klatce. Trzepocze się jakby chciało wyskoczyć z klatki piersiowej. Lekarz rodzinny skierował na SOR, parę godzin czekania, badań, leków, kroplówek i sytuacja została zażegnana. Na szczęście to nie było to najgorsze. Tylko stres.  A swoją drogą, żeby wizyty u matki były tak stresujące, to też jest chore. I to nie,  że jest bardziej chora, bo według opinii lekarza, ma się całkiem dobrze,  tylko że zmanipulowała, abym tak myślała.

4 komentarze:

  1. Elu!
    Ja to doskonale znam. Wieczorem też nie wiem jak ułożyć ręce do snu, bo bolą w każdej pozycji. Tak, tak mówi się: jak boli, to znaczy, że żyjesz.
    Mam nadzieję, że u Ciebie Borys nie narobił żadnych szkód.
    Serdecznie Cię pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi jak naprawdę trudny czas. Cieszę się, że sytuacja została zażegnana. Trzymam kciuki, aby wszystko się unormowało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Elu, ja dziękuję za takie oznaki życia, jak boli to co to za życie, i po co!

    OdpowiedzUsuń
  4. Elu jak ja to znam. Bóle kręgosłupa, rąk i stóp. I to serce, szpital. Moja nieuleczalna choroba, to cierpienie i lęk o życie. Wiesz co wówczas mówię - będę dzielnie niosła swój krzyż. Nie wiem jak długo będę dzielna. Pozdrawiam serdecznie:):)

    OdpowiedzUsuń