środa, 26 czerwca 2024

A jednak zabolało


" Doświadczenie potrzebne jest kobiecie do wyboru odpowiedniego mężczyzny, 
oraz brak doświadczenia, aby mu zaufać" 
                              autora nie znam

          W 2009 roku pisałam:  Zamiast ciągłej walki, przeżyć ból rozstania. To chyba lepsze od nieszczęśliwego związku. Rozstanie boli. Ginie w nas dawna radość i optymizm. Pozostaje poczucie porażki, ale świat się przecież nie kończy. Jest tylko inny. Mniej kolorowy, ciaśniejszy. I jeszcze jedno. Żyć tak, aby nie utracić szacunku dla siebie samego."

" nie mogę już zaufać, choć bardzo bym chciała,
nie mogę, bo znów będę cierpiała."

Pisałam też kiedyś o byciu singlem.

 

           Jurek nie był byle kim. Kochałam go, może nadal kocham, ale nie potrafiłam już dłużej znosić obrażania, upokarzania i chociaż wydawało się, że nie chcę już być z nim, to kiedy powiedział kiedyś o konkretach rozwodu / może żeby mnie zdopingować do powrotu/ to zrobiło mi się przykro. Było mi żal tego co było i żal tego co mogłoby jeszcze być. Złości się zabliźniają, zapominałam o przykrościach, ale nadal bałam się ryzykować i jeszcze raz próbować. Z nim oczywiście, bo ktoś inny w ogóle nie wchodził w grę. Może, gdyby dał mi jeszcze więcej czasu, ale on naciskał, a ja nie chciałam go łudzić. Coraz częściej jednak się zastanawiałam, a może, aż wreszcie nadszedł dzień, że zdecydowałam się dać mu jeszcze jedną szansę. Moje mieszkanie zostawiłam w pogotowiu, a jego dom na nowo urządzam, tak jak chciałabym aby było. Zabrałam tylko moje osobiste rzeczy, potrzebne mi na co dzień. Postawiłam warunki.  Na razie się bardzo stara i twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy ze swojego zachowania. Zobaczymy. Czas pokaże, czy popełniam błąd. A może jednak warto spróbować. 

piątek, 21 czerwca 2024

Pierwszy dzień lata

           Dzisiaj ostatni dzień w szkole. Umilkną dzwonki, chociaż teraz chyba nie ma dzwonienia na przerwę. Cenzurki jedne z paskiem inne bez. Zaczęły się wakacje. Zaczęło się też lato. A ja siedzę pod lipą, upajam się słodkim zapachem i brzęczeniem pszczół. Mam swój Czarnolas. Pierwszy dzień lata w moim ogrodzie.



                    A to chwast, ale ładny, więc pozwalam mu rosnąć, a nawet rozsiewać się.


             Jeszcze trochę i lawenda rozkwitnie. Będą roje motyli. 



I znowu chwast, ale dość ekspansywny, więc kontroluję gdzie rośnie i  czasem zwalczam. 



                      Rudbekia, chyba trochę za wcześnie. To przecież początek , a nie koniec lata.





                 I moja plaga. Tak wyglądają wszystkie liście. Ślimaki? Zbieram ich codziennie setki. Zjadły cała fasolę i cukinie, chociaż sypałam mączką bazaltową, kukurydzianą, cynamonem. Wiem, są niebieskie kuleczki, ale ile musiałabym ich mieć na cały ogród. Poza tym, nie chcę chemii w warzywach. To sypanie na jedną noc było skuteczne. Teraz jestem bezlitosna. Wieczorem obchodzę ogród kilka razy z wiaderkiem z roztworem wody z solą, a potem do szamba. 


               I moja hortensja Uciekająca Panna Młoda.



         Firletki rozsiewają się same. Czasem przesadzam we właściwsze miejsce, niż same sobie wybiorą.


                      No i nastał czas liliowców i lilii.


                      Hortensja dębolistna. Czekam na jesienne przebarwienia liści.


               Kukliki już przekwity.



                  Trawa Red Bayron coraz bardziej się rozrasta, co mnie cieszy. Chcę mieć taką dużą plamę wybarwionych na czerwono liści - łodyżek.


                Powinnam wejść do wody, żeby przerzedzić liście. Jest dużo kwiatów, ale schowane. 


                    Kwitnące zestawienia.













                        I jeszcze spóźniona piwonia.







                     I z broszką.






                      I ta sosna chyba nie od suszy, chociaż rośnie pod brzozą. Muszę poszukać dla niej lekarstwa.





        Pierwszy dzień lata, najdłuższy dzień w roku, a  po nim najkrótsza noc. Noc Świętojańska, która czasem bywa mylona z najkrótszą nocą, przypada zawsze w wigilię św. Jana, a więc z 23 na 24 czerwca.  Od dzisiaj każdy kolejny dzień będzie krótszy, a kolejne noce dłuższe,  aż do przesilenia zimowego /21 lub 22 grudnia/.

czwartek, 20 czerwca 2024

Ogród biblijny

         Szperając w internecie na stronach dotyczących Gdańska, natrafiłam na ciekawe miejsce, na ogród biblijny. Oczywiście ciekawość wzięła górę i pojechaliśmy. Coś takiego w centrum miasta, cisza i spokój, chociaż szum aut nieco ją rozprasza. Ogród znajduje się pomiędzy ulicami Kartuską i Armii Krajowej, przy ulicy Malczewskiego. Prowadzą go siostry Pallotynki. Ogród jest piękny. Pomiędzy pięknymi, zadbanymi roślinami przemycone są symbole z biblii. Jest ich sporo. Są  tabliczki z nazwami miejsc biblijnych, tabliczki z opisami roślin tam rosnących, rośliny z ogrody Maryji. Jest to ogród w  którym umiejscowiono rośliny biblijne wymienione w Biblii, oczywiście te które mogą rosnąć w naszych warunkach. Ogród ciekawy nawet dla tych, którym biblia jest obca, ale kochają ogrody.

                / zdjęcie z strony https://www.google.com/maps/place/Ogród+Biblijny+/

              Skąd wzięła się idea tworzenia takich ogrodów?  Najstarszym jest ogród założony w 1957 roku przy kościele prezbiteriańskim w Ojai w Kalifornii w USA. Największy to Rezerwat Przyrody Biblijnej Izraela Neot Kedumim w Izraelu, który zajmuje aż 280 hektarów. 
Ogrody biblijne są popularne zarówno Ameryce Północnej, głównie w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie.  Tylko w samych Niemczech w 2009 roku było  ich około 100.   W Azji w Izraelu oraz w Japonii a także  w Australii. Po 2006 roku zaczęły powstawać również w Polsce.  Zakładane są przy kościołach, klasztorach, synagogach, a także jako samodzielne parki oraz parki miejskie, np. w Elgin w Szkocji, w Viborg w Danii czy w Madrycie w Hiszpanii. Niewielkie ogrody zakładane są również w ogrodach botanicznych na przykład w Hamburgu, Utrechcie, Lublinie i Krakowie.
       Układ kompozycyjny każdego z nich jest odmienny, zależny od położenia geograficznego, funkcji, dysponowanej powierzchni, inwencji projektantów i użytkowników. Nadrzędnym celem wszystkich istniejących ogrodów biblijnych jest kolekcjonowanie roślin wymienionych w Biblii. Otwarcie pierwszego w Polsce ogrodu biblijnego miało miejsce w 2008 roku w Proszowicach koło Krakowa przy ośrodku Caritas. 
            W ogrodzie przywitała nas siostra, która nie tylko po nim oprowadziła, ale też opowiedziała historię zgromadzenia mieszczącego się " Na Górce". Jak trafiły w to miejsce w maju 1945 roku? Otóż dom na działce, gdzie teraz jest ogród podarowali państwo Grunenberg, opuszczający Gdańsk. Warunkiem otrzymania było przeznaczenie na szczytny cel. A cel był,  potrzeba otwarcia domu opieki nad sierotami po epidemii tyfusu w mieście, nad sierotami wojennymi, potem niepełnosprawnymi itd. Ale wracam do ogrodu, którego pomysł narodził się kilka lat temu.
         Ogród stanowi specyficzny zapis historii biblijnej. Według jego projektantów ma być pomocą, by przez analogię do Biblii przybliżać jej treść. Nierzadko pokazuje ówczesne życie, a poprzez odpowiednie rośliny i specjalną scenerię przybliżać krajobrazy i realia, w jakich rozgrywały się wydarzenia biblijne. Ogród biblijny to, jak mówiła siostra nas oprowadzająca, symbole. Jest więc wędrówka Mojżesza z Egiptu do ziemi obiecanej, przekazanie dekalogu na górze Synaj, wesele w kanie Galilejskiej czy cudowne rozmnożenie chleba i wiele innych symboli,  motywów biblijnych. Ogród pokazuje  charakterystyczne miejsca odnoszące się do postaci czy scen biblijnych. Jest  woda wypływająca ze skały i laska pasterska oraz gorejący krzew Mojżesza, dwie ścianki z białego lazurytu, które przypominają fale morskie i symbolizują wody z Morza Czerwonego, między którymi można przejść w stronę skalistego Synaju, tablice z dekalogiem, piramidy egipskie i żaby, symbol plag egipskich, łódź i sieci. Są też symbole Starego i Nowego Testamentu, menora i krzyż wykonane z roślin. 
      Rosną, niektóre w donicach, rośliny opisywane na kartach Starego i Nowego Testamentu, drzewa, krzewy, rośliny i kwiaty rosnące w ogrodzie  na miarę nadmorskiego klimatu i własnych możliwości.  Rośliny posiadają tabliczki z nazwą, opisem oraz cytatem z Biblii.  Dokładne analizy Biblii pozwoliły wyodrębnić nazwy ponad 120 roślin, z czego większość, bo aż 100  wymieniono w Starym Testamencie.  Symbolika wielu z nich funkcjonuje kulturowo do dziś, nawet w naszych polskich zwyczajach czy obrzędach. Bukszpan zwyczajny, który kojarzy nam się z dekoracją na Wielkanoc, symbolizował nadejście Mesjasza. Lilie, pojawiające się w naszych kościołach w wystroju majowych uroczystości I Komunii Świętej czy w czasie udzielania sakramentu małżeństwa, u Żydów zdobiły świątynię, były symbolem niewinności, czystości i Bożej szczodrobliwości.
       Położenie ogrodu na wzgórzu pozwala podczas spacerowania podziwiać panoramę Gdańska. Biblijny ogród sióstr pallotynek to miejsce na kontemplację i  jako miejsce do wypoczynku i pomimo, że zza płotu słychać szum przejeżdżających aut,  to miejsce pełne jest   spokoju.




































                 W starym domu otrzymanym od Grunenbergów, po remoncie, Pallotynki urządziły izbę pamięci.  Może się jeszcze tam wybiorę. Może w innym okresie, na przykład gdy ogród będzie w jesiennych kolorach.