czwartek, 7 sierpnia 2025

Cieszmy się dopóki możemy

         Cieszmy się z każdego drobiazgu, póki możemy, póki nam dane, bo dni nasze są policzone, chociaż i może na szczęście, nie wiemy ile ich nam zostało.
          Wczoraj odwiedziłam w hospicjum kuzynkę i chociaż wiedziałam, że jest źle, to przeżyłam szok. W tak krótkim czasie, zaledwie trzy miesiące i taka zmiana wyglądu, zachowania. Tak jak powiedziała na początku tej przeklętej choroby, będę walczyć, to jeszcze teraz chce, żeby ją operowali. Nie dotarło chyba do niej, że już nic nie pomoże, chyba nadal ma nadzieję i wolę walki, chociaż sił już nie ma. 
          Pojechałam z myślą, że jeszcze pogadamy, powspominamy. Pojechałam się pożegnać, ale zostało tylko to ostatnie. Ona już nie miała ochoty, a właściwie sił na rozmowę. Słabo mówiła, była zmęczona. Może to wpływ morfiny. To koniec. 
          Kiedy wracałam, 130 kilometrów, to mijałam rożne krajobrazy, które przywoływały wspomnienia. Te z dzieciństwa i te trochę późniejsze. I nic się nie zmieniło. Tak samo jak kiedyś zboża czekają na zżęcie, tyle, że zrobi to kombajn, a nie mężczyźni z kosami. Przy drogach rosną umęczone letnim upałem trawy i chwasty, w ogrodach kwitną kwiaty, może inne, ale też te dawne, z babcinego ogrodu. Tak samo chmurzy się na deszcz i tylko osób, z którymi było się kiedyś, już nie ma. Wspominałam chwile spędzane z dziadkami, rodzicami, bratem i innymi . Wnet będę wspominać Teresę, a życie toczy się dalej. Cieszmy się więc z każdego dnia, z każdej chwili. Dzisiaj na pocieszenie znowu narobiłam fotek w ogrodzie. W końcu nie wiadomo co będzie za rok, za dzień, za chwilę. 
            Sesja, wieczór w ogrodzie.















9 komentarzy:

  1. It's so sad to read about your cousin. Yes, it's important to enjoy everyday life, because none of us know how long we will live. You have a beautiful garden, and enjoy it. The garden is a good comfort in difficult times.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale...dlaczego dociera do nas ta prawda tylko i dopiero w obliczu tragedii...Patrzę na ludzi, jak marnują czas.Mają po 50 czy 70 lat i ekscytują się polityką,pogodą czy sąsiadem,który nie wiadomo dlaczego ma nowy wypasiony samochód.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, nie wiemy ile jeszcze nam dane... Ogród cudowny!
    Pozdrawiam i niezmiennie zapraszam do mnie ♥️

    OdpowiedzUsuń
  4. Cztery lata temu odchodził mój tato. Zniknął szybko, w przeciągu dwóch miesięcy. Mój brat i ja doszliśmy wtedy do wniosku, że trzeba żyć i spełniać marzenia, aby doczekać ich realizacji. Tak, nigdy nie wiemy, ile czasu nam jeszcze zostało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.
    Przepiękny ogród! Myślę o czasie jako każdej darowanej chwili. Często po drodze gdzieś nam to umyka z różnych powodów. Kiedy przybliża nas do śmierci bliskiej osoby, wtedy przychodzi refleksja. Nad życiem, nad odchodzeniem ale i o tym, że trzeba iść do przodu i mimo wszystko cieszyć się życiem, które jest nam darowane.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobne refleksje miała koleżanka gdy odwiedzała brata chorego na raka żołądka, w krótkim czasie zmienił się nie tylko fizycznie.
    Piękne kwiaty, niechaj choć przyroda daje ukojenie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie jest bardzo kruche, a trudne sytuacje zmuszą do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, życie potrafi zmienić się w mgnieniu oka, a czas z bliskimi jest bezcenny.
    Czytając o Twoich odwiedzinach w hospicjum i o tych mijanych krajobrazach, pomyślałam, że właśnie w takich chwilach człowiek najmocniej widzi, jak wiele zostaje w pamięci. Zapach zboża, kolory kwiatów, szum traw. One trwają, choć ludzie odchodzą.
    Cieszmy się drobiazgami, dopóki możemy. To proste, ale tak łatwo zapomnieć.
    Przepiękne kwiaty, piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, życie jest nieprzewidywalne i kruche, trzeba się tym, co jest, co mamy... Przepiękne zdjęcia, ogród robi wrażenie :) Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń