niedziela, 6 sierpnia 2023

Orzechy włoskie

 

          Naturalnym siedliskiem włoskiego orzecha są Europa i Azja, dlatego dobrze czuje się  w naszym klimacie, a jego pielęgnacja nie jest bardzo trudna. Należy do drzew owocowych. Jego owoce mają kulisty kształt i zieloną, gładką okrywę. W październiku dojrzewa  i pęka, ukazując twardą, brązową skorupkę skrywającą dwa duże, jadalne nasiona. Stanowią one niezwykle cenne źródło składników odżywczych, w szczególności niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Najlepiej spożywać je na surowo, zerwane prosto z drzewa. Warto suszyć orzechy włoskie i następnie dodawać posiekane do ciast, deserów, lodów, a nawet pieczywa, wzbogacając ich walory smakowe. Nadają się także jako surowiec na domowe nalewki i likiery.
      Orzech włoski to drzewo o silnym wzroście, które dorasta do wysokości nawet 20 metrów, choć regularnie cięte może być znacznie mniejsze. Warto wiedzieć, że drewno, podobnie jak w przypadku orzecha czarnego, jest bardzo wartościowe. Orzech włoski, jako rozłożyste drzewo o pięknym pokroju, dobrze prezentuje się w ogrodzie, dając głęboki cień, który jest nieoceniony w czasie letnich upałów.

           Liście, kora i łupiny orzecha włoskiego mają właściwości lecznicze. Wykazują działanie przeciwbakteryjne, antyseptyczne, przeciwgrzybicze i przeciwzapalne. Łagodzą zmiany 
skórne i łupież. Stosowane doustnie wspomagają krążenie i obniżają poziom cukru we krwi.
      Uprawa orzecha włoskiego udaje się na glebach żyznych i zasobnych w próchnicę oraz składniki pokarmowe. Powinny być one lekko wilgotne, o odczynie obojętnym lub zasadowym. Drzewo to nie lubi gleb podmokłych, ciężkich, chłodnych i płytko uprawianych.
Dojrzewanie i zbiór owoców następują od końca września do końca października, w zależności od odmiany i pogody panującej w danym roku. Owoce są gotowe do zbioru po opadnięciu z drzewa – wówczas otoczka skrywająca orzechy otwiera się i te spadają na ziemię. 
 Czy uprawa jest kłopotliwa? Raczej nie. Głęboki system korzeniowy orzecha włoskiego świetnie radzi sobie z pobieraniem wody z głębokich warstw gleby, więc kilkuletnie drzewo poradzi sobie samo. Bardzo podobnie jest z nawożeniem orzecha, które potrzebne jest właściwie tylko w momencie sadzenia. Cięcie orzecha włoskiego jest bardzo ważnym zabiegiem, szczególnie w przypadku młodych drzew i egzemplarzy szczepionych. Jego celem jest odpowiednie uformowanie korony. Duże drzewa też warto jednak przycinać, aby prześwietlić koronę lub nadać jej nieco mniejsze rozmiary. Należy pamiętać jednak, że cięcie najlepiej znoszą te pędy, których średnica nie przekracza pięciu centymetrów – przycinanie grubszych pędów powoduje trudno gojące się rany i osłabia drzewo. Jedni polecają ciąć w drugiej połowie maja, inni na przedwiośniu. Warto wybrać słoneczny, suchy dzień i najpierw sprawdzić, czy z przyciętego pędu wypływają soki – jeśli nie, można przycinać, jeśli wypływają, zabieg należy przełożyć. Ranę zawsze trzeba zabezpieczyć maścią ogrodniczą. Nawet młodych drzewek nie okrywaliśmy na zimę, chociaż czasem radzą to zrobić.
          Orzechy włoskie nie są niestety całkowicie wolne od chorób i szkodników. Do problemów, które trapią je najczęściej, zaliczamy:
           antraknoza – bardzo groźna choroba grzybowa atakująca orzechy włoskie. Porażone liście i pędy obumierają. Aby jej uniknąć, przed kwitnieniem należy stosować prewencyjnie miedzian. Zarodniki mogą przetrwać w opadłych liściach, ich grabienie jest więc bardzo ważne;
         bakteryjna zgorzel orzecha włoskiego powoduje brunatne lub czarne plamy na liściach i pędach. Od antraknozy różnią się mniejszym rozmiarem plam chorobowych i brakiem zarodników. Zapobieganie jak w przypadku antraknozy;
      mszyce zdobniczki orzechowe najczęściej atakują drzewa osłabione. Bytują na blaszkach i ogonkach liści, powodując ich żółknięcie, skręcanie i obumieranie. Można zwalczać je skutecznie preparatami na mszyce; 
     szpeciel pilśniowiec orzechowy  należy do roztoczy. Atakuje liście, z których wysysa sok. Objawy są takie same jak w przypadku mszyc. Zwalcza się go preparatami na roztocza.
       W sąsiedztwie orzecha włoskiego lepiej nic nie sadzić. Drzewo wydziela substancje allelopatyczne, znaczy takie, które hamują rozwój innych gatunków. Nawet pod jego koroną zaleca się stosowanie ściółki, zamiast trawy czy roślin okrywowych. W dalszej odległości natomiast wybór gatunków będzie większy. Nie wiem co o tym sadzić, bo truskawki rosną na razie dobrze i dobrze owocują, jednak dopóki drzewka były małe w sąsiedztwie miałam piękny warzywniak, a teraz się popsuło. Podejrzewam, że chodzi o opadające liście. W nich znajduje się juglon, uważany jest za jedną z najsilniejszych substancji o działaniu allelopatycznym w świecie roślin. Sprzątam je jesienią, ale pewnie coś zawsze zostanie.
        Kiedy zaczęliśmy zakładać ogród w 2014/ 2015 roku działka była duża i pusta. Zamarzył nam się też orzech włoski, a nawet dwa w różnych odmianach. Mówi się często, że dla dobrego plonowania, a czasem w ogóle do jakiegokolwiek, potrzebne są dwa egzemplarze. Nie wiem czy w przypadku orzecha włoskiego tak jest, ale posadziliśmy dwa. Od dwóch, a może nawet już trzech lat mamy swoje orzechy, niestety z warzywami trochę gorzej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz