sobota, 31 marca 2018

Więzi rodzinne, albo ich brak

                               
 " Najważniejsze jest to, co robimy dla innych"- 

       Hasło, dla niektórych może niepopularne, niezrozumiane. Dlaczego? Odpowiedzią może być inne, równie wymowne.

                                 " Tylko w rozbitych rodzinach brak tradycji świątecznych"

           Pochodził z tradycyjnej rodziny, ale w wieku szesnastu lat wyjechał do dużego miasta do pracy. Usamodzielnił się. Był z dala od rodziny. Potem ożenił się, ale niezbyt szczęśliwie i tej więzi rodzinnej za bardzo się nie pielęgnowało. Teraz trudno mu się pogodzić, że ktoś taki jak ja, chce właśnie tak. Żyć z najbliższymi i dla najbliższych. On chciałby pozbyć się roboty i obowiązków i na święta wyjeżdżać. Byłabym wypoczęta i jak to cytuje zawsze kogoś z PiS-u, tylko do dyspozycji męża, a nie zmęczona, bo zarobiona. A przecież tradycyjne przedświąteczne porządki i tak trzeba zrobić, czy są święta, czy ich nie ma. Rozumiem, kiedy by się wyjechało na święta, porządki robiłabym w innym czasie, oczywiście sama. Ale sęk w tym, że ja nie chcę wyjechać. Już kilka razy byliśmy w tym czasie w sanatorium. Teraz chcę z córką, z wnuczką, a przy okazji też z jego dziećmi i wnukami. Przed każdymi świętami te same uwagi, bo jego znajomi wyjeżdżają, aby chociaż w święta odpocząć. Mnie znajomych zwyczaje nie obchodzą. Mam swoje tradycje i chcę je pielęgnować. I wszystkim życzę :
Radosnych , spokojnych i rodzinnych Świąt .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz