piątek, 31 marca 2023
O świętach cd. - kartki
środa, 29 marca 2023
Do Świąt już blisko
sobota, 25 marca 2023
Deszczowe chmury
Od kilku dni mamy wiosnę. W ogrodzie pracy co nie miara, a czas ograniczony. Codziennie przychodzi do mnie na kilka godzin wnuczka, rano przed szkołą, a czasem po lekcjach, aby nie musiała dziewięciu godzin spędzać w szkole. Chodzi co prawda na świetlicę, ale trochę ten czas skracam pobytem u mnie. Nie jest mi z tego powodu za ciężko, w końcu to siedmioletnia dziewczynka. Są też inne obowiązki, czasem ze zdrowiem niezbyt dobrze, więc ogród w ograniczonym czasie, ale damy radę. To w końcu dopiero marzec, a dwie rabaty mam już wyczyszczone. Dzisiaj też poszłam na chwilę, ale mnie deszcz, w właściwie ulewa wypędziła do domu. Nawet solidnie zagrzmiało. U mnie w domu też, bo to wyjście takie sobotnie, nieplanowane, było dla uspokojenia nerwów. Mama ciągle mówi o powrocie do swojego domu, niestety nie myśli, kto jej będzie tam pomagał. A może myśli, bo ustawia życie już nie tylko mnie, ale też mojej córce. Dzisiaj powiedziała, że chyba mój zięć potrafi zarobić na rodzinę, a moja córka powinna zająć się swoimi dziećmi. To już kiedyś zasugerowała. Ja byłabym wtedy wolna i mogła się zająć nią. Nie pomogą tłumaczenia, że przecież chce, a nawet musi wypracować sobie emeryturę. Egoistyczna babcia uważa, że do tego czasu jeszcze długo. Wiem, można nawet nie dożyć, ale ona uważa, że wtedy jej prawnuczki będą już duże i będą mogły pracować, w domyśle finansować swoją matkę. A przecież ma opiekę będąc u mnie, ale jej nie zadawala jeden pokój i jeszcze z moimi meblami, do którego czasem trzeba po coś wejść, bo tylko część szafek jej opróżniłam. Ona musi mieć przy sobie cały swój majdan. Przywiozła już pięć dużych worków na śmieci swoich ubrań, których wcale nie nosi, a w domu jest jeszcze co najmniej tyle. Kilogramy wełny zbieranej od lat, i druty, szydełka, z czego od trzydziestu lat nie korzystała. Nie będę wyliczała wszystkiego co jest teraz nagle jej potrzebne i dla takiego kaprysu, bo to kaprys, a może też choroba, wszystko trzeba jej podporządkować. Nawet moja córka powinna zrezygnować z pracy. I jak tu się nie denerwować.wtorek, 21 marca 2023
Witamy wiosnę
Witam wiosennie i wszystkich, którzy choć na chwilę chcieliby znaleźć się w moim ogrodzie zapraszam 1 kwietnia o godzinie 8,05 do TVP1 na spotkanie w "Rok w ogrodzie".
niedziela, 19 marca 2023
Jak sprawić, by życie było warte życia
Podróż to coś więcej niż zobaczenie nowego miejsca. To wzbogacające doświadczenia i poznawanie kultur. Zobaczymy, a nawet dotkniemy piękne miejsca, ale też poszerzamy własne perspektywy i rozwiniemy inteligencję emocjonalną. Podróżowanie z bliskimi wprowadza element wzmacnia więzi i sprawia, że życie wydaje się jedną wielką wspólną przygodą. Świat jest duży i ciekawy i nie możemy ograniczać się do rutyny, w której codziennie podróżujemy z domu do pracy i odwrotnie. Podróże, a może raczej ich brak są ponoć jednym z najczęściej powtarzanych przez seniorów żalów. Ja nie będę ich żałowała. Zwiedziłam kawał świata, spędzając miłe dni w towarzystwie osób z którymi chciałam spędzać ten czas.
Żale w związku
Kiedy jesteśmy młodzi, często przekonujemy samych siebie, że pozostawanie nawet w złym związku opłaci się w przyszłości. Wciąż pokutują w nas myśli o potencjale, naiwne idee romantycznej miłości czy zwykły ludzki lęk o przyszłość, czy na starość będzie miał nam kto podać szklankę wody. Prowadzi to jednak do życia w rozczarowaniu i nieszczęśliwych małżeństwach. To, co czyni ten świat wyjątkowym, to ludzie w nim, więc otaczanie się odpowiednimi ludźmi jest tym, co robi różnicę. Właściwi ludzie mają moc, aby wprowadzić na właściwą ścieżkę do spełnienia i zadowolenia. Żale w związku są ponoć dość powszechne w starszym wieku. No cóż, lepiej być samym, co wcale nie musi oznaczać samotnym, niż z byle kim. Taka decyzja nie jest łatwa, ale możliwa. Nigdy jej nie żałowałam. Czy warto ją podejmować na starość? Myślę, że chyba tak, ale czy mi się uda? Nie jest to takie proste z uwagi na inne zobowiązania.
Poddawanie się strachowi zamiast ryzyku
Ludzie często żałują, że pozwolili, aby strach powstrzymał ich przed spróbowaniem czegoś nowego. Strach przed nieznanym jest czymś normalnym. Ale czasem warto go pokonać i zaryzykować. Nawet jeśli się nie uda, to chyba lepiej niż pozostać w miejscu z niespełnionym pragnieniem. Błędy zawsze można naprawić. Ryzyko to sposób, w jaki idziemy naprzód i jak zapobiegamy stagnacji. Każda nowa zmiana to ryzyko, niezależnie od tego, czy oznacza to wskoczenie w nowy związek, przeprowadzkę do innego miasta, czy zmianę pracy. Musisz spróbować, aby się dowiedzieć, jak to jest. Mówi się, nie krytykuj szefa swego, zawsze możesz mieć gorszego. Lepszego też. Czasem dzięki zmianie możesz nawet zostać szefem. Cztery miejsca pracy, trzykrotne zmiany. Raz z konieczności, bo dojazdy do pracy, dwa, bo z szefem nie dało się współpracować, trzy, poprawa warunków finansowych, awans. Był strach i obawy, ale warto było. Były też inne decyzje pełne obaw, czy na pewno sobie poradzę. Zaryzykowałam i wyszło mi na dobre. Wiem, że teraz też bym sobie poradziła, ale jest jeszcze mama.
Niedbanie o zdrowie
Zdrowie wydaje się nie tak ważne, dopóki jest, dopóki się nie zepsuje. Niestety za niedbałość w tym względzie płacimy cenę w późniejszym życiu. Czasem bardzo wysoką. Ponoć trzy najczęściej zaniedbywane obszary to zęby, stosowanie kremów przeciwsłonecznych i ćwiczenia. Pół żartem, pół serio, zęby własne zapewnią radość ze smakowania jabłek do późnej starości, krem przeciwsłoneczny zapobiegnie zmarszczkom, ale też rakowi skóry, a ćwiczenia, udowodniono naukowo, że zapobiegają chorobom, poprawiają zdrowie psychiczne i samopoczucie, wzmacniają więzi społeczne i poprawiają funkcje poznawcze. Tutaj bez przesady, ale ze stomatologiem spotykam się w miarę regularnie, kremy jakieś są, a co do ćwiczeń mogłabym dyskutować. Powiem tylko, że nie jestem zwolennikiem fotela, a raczej odpoczynku czynnego, więc chyba wszystko ok. Do wyżej wymienionych trzech obszarów dodałabym jeszcze kontrolne badania u lekarzy wszystkich specjalizacji. Łatwo powiedzieć, trudniej się dostać do takich lekarzy, a jeszcze trudniej się u nich diagnozować. Znamy naszą służbę zdrowia.
Ciepła posadka
Jednym z największych życiowych żalów, o jakim mówią seniorzy, jest nadanie karierze priorytetu, nawet jeśli nie była zdrowa lub satysfakcjonująca. Ludzie często żałowali, że w życiu zabrakło im czasu na realizację swoich pasji. Ludzie, którzy byli pracoholikami, żałowali, że przez pracę przegapili życie. Chodzi o równowagę. Zawodowo robiłam to co lubiłam, ale nie było to dla mnie najważniejsze. Odpowiedzialna praca to możliwość lepszych zarobków. Stanowisko było nie dla zaspakajania ambicji, ale dla zapewnienia takiego, a nie innego bytu. Czasem było ciężko, ale lubiłam to, więc znosiłam trudy. Potrafiłam jednak o pracy zapominać, np. w czasie urlopu. Teraz już mnie to nie dotyczy.
Krytykowanie samego siebie
Ludzie w podeszłym wieku żałują, że byli dla siebie bardzo surowi. Niech cię nie obchodzi, co myślą o tobie inni, skoro jesteś szczęśliwa. Żyj zgodnie z własnymi standardami. Tak, po drodze popełnisz błędy, ale wybacz sobie i idź dalej. Kontroluj to, co możesz i zaakceptuj resztę. To prawda, akceptując siebie, swój wygląd, starzenie się itd. żyjemy spokojniej i co mnie obchodzi, że sąsiadka ma czegoś mniej lub więcej.
Za mało słów „kocham cię”
Proste rzeczy, takie jak przypadkowe uściski, przytrzymanie drzwi nieznajomym i częste mówienie kocham cię, okazują się w życiu bardzo ważne. Boimy się okazywać zbyt wiele miłości, bo nam jej nie okazywano. Życie jest krótkie, więc chyba warto okazywać bliskim, jak są wyjątkowi przy każdej okazji. Gdybyśmy wszyscy to robili, wszyscy bylibyśmy szczęśliwsi. Spieszmy się kochać ludzi, tak prędko odchodzą i może się okazać że już jest za późno. To chyba najtrudniejsze przykazanie, bo jak kochać, skoro czuje się coś zupełnie odmiennego. Skoro jest się obrażanym. Tym, którzy nie są dla mnie źli, oddałabym życie i oni o tym wiedzą. Ja też czuję ich miłość, ale są jeszcze inni. Czy mam ich kochać chociaż przez nich cierpię?
Omijanie drobnych przyjemności
Nie ma sposobu, aby przewidzieć, jak dużo czasu nam zostało bez względu na to, ile mamy teraz lat. Nie odkładajmy ważnych rzeczy na jutro. Jutro może nigdy nie nadejść. Sięgajmy po swoje pasje, podążajmy za marzeniami i podejmujmy ryzyko, aby kiedy nadejdzie czas, nigdy nie żałować. Wiem, że to czasem prawie niemożliwe, bo np. finanse, ale wiele rzeczy można realizować, rezygnując z rzeczy mniej ważnych, a może się okażą w tej zamianie nawet nieważne. Spotkanie, spacer ze znajomymi i może nawet kawa aż tak dużo nie kosztuje, a czasem może "uratować" nas od depresji . Niestety żyjąc w ciągłym stresie nie ma się ochoty nawet wychodzić z domu. Tylko spać, spać i spać. Czy to jest już depresja?
Warto chociaż raz zadbać o siebie i sprawdzić, czy świat się beze mnie nie zawali, a z pewnością się nie zawali. Może czasem trzeba zmienić kierunek myślenia. Ci, którzy opanują tę umiejętność, znajdą radość i zadowolenie z życia. Szkoda też tracić energię na sprawy, na które nie mamy wpływu. Nie marnować szansy, być szczęśliwym. Wiem, łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Życie mnie nie pieściło, ale walczyłam, uczyłam się kochać siebie i pomimo wielu przykrości, nie było źle. Teraz znowu jestem w głębokim dołku i wiem co powinnam zrobić, ale okoliczności są takie, że nie mogę, nie potrafię, a może jednak powinnam.
sobota, 11 marca 2023
Dziecięca miłość
piątek, 3 marca 2023
Refleksje - haiku
-
Mama mówiła, że po " wszystkich świętych" w ogrodzie się już nic nie robi. To był jakiś zabobon, że nie kopie się w ...
-
Jest zimno. Poniżej dziesięciu stopni, ale bez wiatru i słonecznie. Na starym mieście nie ma już tłumów jak latem. Pojedyncze ...
-
W ogrodzie już późna jesień. Właściwie zapada pomału w sen, ale jeszcze można by dużo zrobić. A nawet trzeba, tylko, że jakoś n...
-
Niektórzy mówią, że to jakieś zaklęcia i czary, bo coś szpecą, liczą, zawijają, kolą szydełkiem i nie wiadomo co robią. A ja mów...
-
Tym razem audiobook, bo równolegle z dzierganiem. Oczywiście książka przeczytana prędzej, niż zrobiony sweter dla wnusi, ale w...
-
Byłam z młodszą wnusią , pięciolatką, w bibliotece. Zresztą nie pierwszy raz, ale częściej chodzi tam z mamą i starszą siostrą. ...
-
O wyborze książki zadecydował jej tytuł, " Pamiętniki wiejskich kobiet", niestety tych pamiętników tam prawie nie ma. J...


.jpeg)


.jpeg)
.jpeg)





