piątek, 17 stycznia 2020

Własny kot cz.2

               Nie minęła jeszcze doba, a kotek w nowym domu czuje się całkiem dobrze. Już nawet na moje kolana wszedł bez zaproszenia. Waży pięć kilogramów. Aby go zbytnio nie stresować, do weterynarza pojedziemy chyba dopiero w poniedziałek.

 


               Przed świętami na blogu graszkowska.blog czytałam o emocjach zwiazanych z adopcją pieska.  Teraz ja piszę o moim na sto procent kocie.

2 komentarze:

  1. Piękny kociak - niech się za klimatyzuje i oswoi. Musi zaufać by wybrać się do weterynarza ;)

    OdpowiedzUsuń